cross-postowane z: https://lemmit.online/post/3247653
This is an automated archive made by the Lemmit Bot.
The original was posted on /r/polska by /u/ZwaflowanyWilkolak on 2024-06-23 19:34:49+00:00.
Taka naszła mnie refleksja. Wszyscy wiemy, że wall na facebooku to ściek, zalew spamu i reklam, na dodatek z niekończącą opcją przewijania. Dzisiaj jednak fejs przeszedł sam siebie, bo zaczął mi wrzucać obrazki typu hentai, a więc animowane obrazki przedstawiające panie rozszerzające swoje waginy i odbyty “do obiektywu” i podobne. Wkurzyłem się trochę, bo pornografizacja to już za wiele, i zgłaszałem każdy obrazek jako naruszający standardy społeczności. Po 2h jedno ze zgłoszeń zostało zweryfikowane (reszta czeka), oto odpowiedź:
"Dzisiaj o 19:01
Nie usunęliśmy zdjęcia
Aby nasz proces weryfikacji był w jak największym stopniu sprawiedliwy, używamy tego samego zestawu Standardów społeczności do weryfikacji wszystkich zgłoszeń.
Sprawdziliśmy te materiały i stwierdziliśmy, że nie naruszają naszych Standardów społeczności.
Zdajemy sobie sprawę, że to może być irytujące, dlatego rekomendujemy sprawdzenie dostępnych opcji kontrolowania zakresu wyświetlanych materiałów.
Jeśli nie zgadzasz się z decyzją o nieusuwaniu, możesz w ciągu 180 dni poprosić o weryfikację."
Czyli
- Jeden bot wygenerował hentaia (bo na 99 % to AI-generated, niestety nie zapisałem sobie screena, tudzież obrazka xD )
- Drugi bot spamował go na fejsie.
- Trzecie i kolejne boty to lajkowały i udostępniały dalej
- Czwarty bot, tym razem “zatrudniany” przez Meta, “sprawdził” zgłoszenie i je odrzucił. Bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby jakikolwiek człowiek, nawet moderator wykopu ;), uznał że to nie jest “nagość i seksualizacja”. Być może (ale tylko być może) dopiero teraz, gdy zażądałem ponownej weryfikacji, zajmie się tym człowiek. I zapewne będzie to pierwszy prawdziwy człowiek w całym tym procesie, wyłączając oczywiście mnie.
I stąd się włącza teoria o martwym internecie.Świecie, gdzie na pustych portalach “społecznościowych” boty próbują oscamować boty, inne boty udostępniają fejki wygenerowane przez jeszcze inne boty, a jeszcze inne boty to zwalczają. Zastanawiam się, ile procent fejsbuka to jeszcze żywi ludzie, a ile to pusty ruch - nie żeby mi na tym szczególnie zależało, trzymam konto ze względu na messengera, no ale jestem ciekawy…
Dopisałbym jeszcze, że często z przymusu, aniżeli z własnej woli. Ale to tylko moje przemyślenia.
No, mechanizmy społeczne i kulturowe często są opresyjne, więc z taką definicją przymusu można się zgodzić.