Przedruk z The Pioneer, autor Gabor Steingart
Idzie dobrze — tyle że nie dla Zachodu, lecz dla Władimira Putina. Rosyjska gospodarka wykazuje dużą odporność, chociaż znajduje się pod silną presją sankcji. Wsparcie Zachodu dla Ukrainy słabnie, ponieważ nie jest on gotów na przestawienie swojej gospodarki na tryby wojenne, tak jak zrobiła to Rosja. Oto siedem niewygodnych prawd, których nie powinniśmy dłużej ignorować.
**7 powodów, dla których Putin zyskuje przewagą nad Ukrainą **
Po pierwsze: rosyjska gospodarka po początkowym szoku wywołanym sankcjami wyraźnie się ożywiła.
Stwierdzenia w rodzaju “sankcje działają i mają ogromny wpływ” są nie do utrzymania ze względów merytorycznych. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w Waszyngtonie przewiduje, że gospodarka Federacji Rosyjskiej wzrośnie o 1,5 proc. w 2023 r. i o 1,3 proc. w 2024 r.
Dla porównania sankcjonowane przez Rosję Niemcy znacznie bardziej cierpią z powodu utraty taniego gazu i wynikających z tego skutków cenowych.
Według prognoz najważniejszych niemieckich instytutów ekonomicznych niemiecka gospodarka skurczy się o 0,6 proc. w 2023 r. i wzrośnie tylko o 1,3 proc. w 2024 r.
Należy jednak pamiętać, że za dużą część wzrostu rosyjskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) odpowiada produkcja w sektorze wojskowym, które nie przekłada się w żaden sposób na dobrobyt państwa.
Po drugie trzeba zauważyć, że Rosja zawdzięcza swój wzrost gospodarczy przejściu na gospodarkę wojenną, która obecnie pochłania jedną trzecią wydatków rządowych. Aktywny jest jednak także rosyjski sektor budowlany, który angażuje się m.in. na okupowanych terytoriach Ukrainy.
“Na terytoriach okupowanych przez Rosję inwestuje się dużo w naprawę dróg i odbudowę zniszczonych budynków” — stwierdził Michael Rochlitz, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Bremie.
Po trzecie: Rosja znajduje sposoby na obejście zachodnich sankcji.
Według analizy przeprowadzonej przez “Financial Times” limit cenowy na rosyjską ropę nałożony przez kraje grupy G7 wynoszący 60 dol. za baryłkę ropy w sierpniu nie został zastosowany do prawie trzech czwartych dostaw. Tymczasem ceny ropy idą w górę i zbliżają się do 100 dol. za baryłkę.
Rosjanie zastępują europejskich graczy alternatywami, unikając w ten sposób sankcji. Co najważniejsze, sprawia to, że Rosja staje się coraz mniej zależna od Zachodu, a limit cenowy staje się coraz mniej istotny dla Rosjan.
“Biorąc pod uwagę zmiany w transporcie rosyjskiej ropy, w przyszłości egzekwowanie limitu cenowego może stać się bardzo trudne” — stwierdził Ben Hilgenstock, ekonomista z Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej.
Trójkąt: Delhi, Pekin i Moskwa Po czwarte: wykluczenie Rosjan z zachodniego systemu płatności Swift jest całkowitą porażką. Instrument ten był już bowiem publicznie omawiany po zajęciu Krymu i chociaż został on wówczas odrzucony, to Rosjanie zdążyli się już przygotować na jego wprowadzenie.
Przykładowo udział rosyjskich transakcji handlowych z Chinami, które były fakturowane w dolarach amerykańskich, spadł z 90 proc. w 2013 r. do mniej niż 50 proc. w 2020 r. W wymianie handlowej Rosji z Indiami handel w dolarze spadł z 95 proc. do 20 proc.
Chiny proponują już teraz własny system transakcyjny Cross-Border Interbank Payment System. Służy on do wymiany informacji finansowych dotyczących transakcji przeprowadzanych w chińskiej walucie.
Ogólnie rzecz biorąc, Chiny wciąż starają się zwiększyć swoje wpływy na świecie i pomagają Rosji. W pierwszych ośmiu miesiącach 2023 r. wartość handlu Moskwy z Pekinem wzrosła o 32 proc. do ponad 155 mld dol. (677 mld zł).
Putinowi pomagają również Indie, które są dalekie od dołączenia do NATO. Według agencji informacyjnej RIA Novosti wymiana handlowa Indii z Rosją potroiła się i w pierwszej połowie roku wyniosła 33 mld dol. (144 mld zł). Stosunkowo tanie i duże dostawy rosyjskich surowców energetycznych skłoniły Delhi do współpracy.
“Sankcje są instrumentem rodem z XIX w.” Po szóste: w Afryce dominuje pragmatyczne spojrzenie na inwazję na Ukrainę — jest ona postrzegana jest jako regionalny konflikt Europejczyków, a nie jako walka dobra ze złem o pokój i wolność.
“Państwa afrykańskie zmagają się z konsekwencjami wojny, ale nie postrzegają jej jako własnego kryzysu. Mają inne priorytety, takie jak walka z ubóstwem, głodem i przemocą” — powiedział kenijski dyplomata i ekspert do spraw afrykańskich Martin Kimani.
Ostatnie, siódme, zjawisko działające na korzyść Putina jest takie, że zachodni system sankcji działa, ale nie szkodzi znacząco Putinowi. Nastąpiło przekierowanie dostaw oraz przepływów eksportowych i importowych.
“Zawsze wątpiłem w efekt sankcji i ich rzekomo magiczne możliwości” — powiedział w wywiadzie dla “Financial Times” rosyjski biznesmen Oleg Deripaska.
“Sankcje są instrumentem rodem z XIX w. Tym, którzy wierzą, że sankcje mogą zakończyć wojnę i doprowadzić do zmiany reżimu, mogę tylko powiedzieć: Nie! Potrzebne jest inne rozwiązanie” — stwierdził wcześniej miliarder, który nie jest zaliczany do przyjaciół Putina i nazwał inwazję na Ukrainę “bezwartościową” oraz opowiedział się za szybkim podjęciem negocjacji pokojowych.
Wniosek, jaki płynie z przedstawionych przeze mnie argumentów, jest taki: Zachód niewystarczająco osłabił Putina gospodarczo, nie odizolował go na arenie międzynarodowej i nie pokonał militarnie. Oznacza to, że inne, dyplomatyczne rozwiązanie kwestii inwazji Rosji na Ukrainę zbliża się wielkimi krokami.