Serwis lektury.gov.pl – szacuję – w 90% składa się z tekstów zaciągniętych z Wolnych Lektur. Czyli pomysł był taki, że rząd powie: to my teraz fundujemy dzieciom darmowe lektury. Tymczasem wziął materiały wytworzone przez organizację pozarządową, która nie dostała w tym projekcie ani złotówki wsparcia, po czym pan Morawiecki został premierem, projekt został porzucony i absolutnie nic z tego nie wynikło.
You must log in or register to comment.